Czy UX/UI Designer to artysta w świecie IT? 🤔👩🎨 Tworząc aplikacje, strony internetowe, produkty cyfrowe należy zadbać nie tylko, by kod się zgadzał. Ważnym elementem również jest to, jak wizualnie będzie przedstawiony nasz produkt. Każdy zapewne w swoim doświadczeniu zawodowym spotkał się z ciekawym i wartościowym produktem, ale niestety ciężkim w użytkowaniu. Tutaj wchodzi UX/UI i praca nad tym, by doświadczenie użytkownika końcowego było jak najlepsze.
Nasza gościnią jest Marta Salamon UX/UI Designerka, pracująca w Oanda, która podzieliła się z nami swoim doświadczeniem zawodowym. O czym porozmawiamy w odcinku?
🟠 o genezie pojęcia User Experience (doświadczenie użytkownika) i tym dlaczego często łączy się z UI
🟠 o kreatywności – czy jest ona potrzebna w pracy na tym stanowisku i czym właściwie ona jest?
🟠 o programistach – dlaczego warto w pracy jako UX/UI Designer mieć wiedzę z zakresu programowania
🟠 o tym co robi UX, a co UI Designer?
Nikodem: Jestem w lekkim szoku, myślałem, że nie ma nic lepszego niż bycie programistą.
Marta: To wszystko…
…co chciałaś powiedzieć, dziękujemy 😄 Cześć! Witam bardzo serdecznie wszystkich naszych widzów i słuchaczy w kolejnym odcinku podcastu DEVision. Dzisiaj w studio jest ze mną Marta Salamon, z którą będę rozmawiał o pracy UX/UI Designera, tak?
Tak jest, siemano.
Zanim przejdziemy do konkretów, chciałbym, żebyś przedstawiła się naszym słuchaczom i opowiedziała kilka słów o sobie.
Ojej, od czego mi zacząć. Dobra, jestem Marta. Marta Salamon i ja jestem UI/UX Designerką. Pracuję w korpo, poważnym finansowym korpo, gdzie robię poważne finansowe apki, a po pracy robię imprezy, a konkretnie to LARP-y. Pierwsze pytanie, które ja zadaję komukolwiek kogo poznaję, to jest “Czy ty wiesz, co to jest LARP?”.
Przyznaję się bez bicia, że nie wiem.
I ja w tym momencie mogę wejść i wytłumaczyć każdej osobie, która nie wie, co to jest LARP, co to jest LARP, L-A-R-P, bo to jest live action role-play i to jest gra na żywo. To jest coś w pół drogi między przedstawieniem teatralnym, a grą RPG. I ja takie imprezki organizuję i sama często też w nie gram.
Czy musisz się wtedy przebierać?
Nie na każdego LARP-a trzeba się przebrać, ale ja najbardziej lubię takie z przebierankami i szycie kostiumów, w ogóle robienie kostiumów, peruki, czesanie, makijaż, to są też rzeczy, które uwielbiam. Kreowanie rzeczywistości dookoła i kreowanie doświadczenia to się totalnie kiedyś połączy z tym całym User Experience, o którym będziemy mówić.
Dobrze, a czym się dokładnie zajmujesz w pracy? Co znaczy rola UI/UX Designera?
Jest takie najprostsze wyjaśnienie, że UI to jest interfejs, a uUX to jest User Experience, czyli doświadczenie użytkownika, ale to jest takie przetłumaczenie, a nie wytłumaczenie, które nikomu nic nie mówi. Żeby to trochę rozjaśnić, żeby powiedzieć, o co z tym faktycznie chodzi, to trzeba się w ogóle cofnąć do tego, co to, czym jest to doświadczenie i jak to działa, że doświadczenie można w ogóle zaprojektować i że my projektujemy doświadczenia nie tylko w kontekście UI, nie tylko w kontekście tego, co jest widoczne w aplikacji na ekranie, bo wycieczka do Disneylandu, wycieczka do Las Vegas to też jest doświadczenie, przejście się do salonu tatuażu, w którym, nie wiem, ktoś od lat marzył, żeby zrobić sobie dziarkę, jest fantastycznym doświadczeniem i to wszystko zostało kiedyś zaprojektowane przez ludzi.
Może zacznę od tego user interfejs, bo no to jest mi taki dosyć bliski temat, sam jestem Web Developerem, więc tworzymy też aplikację, która ma jakąś tam stronę wizualną. No i jak to się przekłada na twoją pracę, bo rozumiem, że ty przygotowujesz po prostu dla programistów jakieś szablony, z których oni później będą korzystali i będą starali się odtworzyć to, co dla nich przygotowałaś, twoją wizję.
Z tym że UI to jest ostatni krok na ścieżce mojego designowania, bo to jest właśnie ten moment, kiedy spotyka się designer z developerem i muszą razem jednak współpracować, żeby dobrze się zrozumieć, to nie jest taka oczywista sprawa, żeby się zrozumieć, ale zanim w ogóle zostaną wyprodukowane jakieś ekrany i zanim tam będą narysowane obrazki w Sketch-u, Framerze, Figmie czy czymkolwiek innym, to musi powstać cały ten proces, co my w ogóle projektujemy, dla kogo, co ta osoba, która będzie finalnie odbiorcą, chce uzyskać. Co ona dostanie w zamian za poświęcenie swojego czasu i pieniędzy na tą apkę, na tą stronkę, na ten produkt cyfrowy, z którego będzie korzystać.
Okej, to w takim razie może zacznijmy krok właśnie wcześniej. Czy ty pracujesz w jakimś takim nowym projekcie, czy to jest tak, że dostajecie nowy projekt i wy startujecie od zera z czymś i będziesz tam układać, właśnie całe doświadczenia będziesz projektować czy to jest tak, że macie już konkretny jakiś projekt i dodajecie teraz nowe funkcjonalności?
Ja akurat jestem szczęściarą i pracuję przy nowych projektach.
Okej, dobra, załóżmy, że mamy w takim razie nowy projekt i jakbyś opisała cały swój proces, jak wygląda twoja praca teraz od początku? Jestem klientem, mówię “Chciałbym super, nową stronę fantastyczną”.
Super nową fantastyczną stronę…
Weźmy jakiś przykład, będę sprzedawał ciuchy w Internecie, może być?
Doskonale, mogą być ciuchy w Internecie. No to trzeba się zastanowić, komu te ciuchy chcesz sprzedawać, czy jak masz jakąś wizję na te ciuchy, co jest twoim wyróżnikiem?
To ja mam markę, która produkuje super ciuchy dla dzieci.
Fantastycznie, dla jakich dzieci? Grzecznych, niegrzecznych, chłopców, dziewczynek.
Tylko grzecznych, albo nie, niegrzecznych, bo ich jest więcej.
Cudownie! Oczywiście, niegrzeczne dzieci, fantastycznie. No więc robimy sobie badania, robimy badania z niegrzecznymi dziećmi, ale tak naprawdę to niegrzeczne dzieci chyba jeszcze nie mają tak wysokiego kieszonkowego, żeby sobie kupić tą naszą niegrzeczną bluzę dla niegrzecznych dzieci.
Myślę, że to rodzice im będą kupować.
Więc trzeba było zapytać rodziców o to, co oni uważają, że będzie fajne dla tych swoich niegrzecznych dzieci. Czy oni będą woleli, żeby te dzieci pozostały niegrzeczne, czy może, żeby te ubrania sprawiały, że one będą takie grzeczniejsze. Trzeba by było zapytać, jaki mają budżet na te ubrania, co sprawia, że ta marka jest taka jedyna i wyjątkowa, i że jest właśnie tą konkretną marką bluz, spodenek i bucików dla niegrzecznych dzieci, na którą oni się zdecydują. I gdy już to będziemy wiedzieć, to możemy przechodzić dalej i możemy się zastanowić.
Czyli to jest tak, że jeżeli ja, jako klient, który chciałbym stworzyć stronę, przychodzę do waszej firmy, mówię “Potrzebuję zaprojektować stronę, na której będę sprzedawał ciuchy” i kontaktuję się z tobą, tutaj UX/UI Designerem i rozumiem, że jednym z twoich pierwszych kroków jest zbadanie rynku klientów, żeby zobaczyć, jak ten rynek wygląda?
Tak jest, to jest rzecz, która się przewija w całym designie. To nie jest ograniczone tylko do UX, bo jeżeli chciałabym zaprojektować doświadczenie, no właśnie, wizyty w salonie tatuażu, to też zastanowiłabym się, kto jest klientem, czego on potrzebuje, czy on chce mieć frajdę z tego doświadczenia, czy on chce się przestraszyć, jakie emocje mam w nim wzbudzić. Tak samo będzie z zaprojektowaniem brandingu i też trzeba się zastanowić na samym początku, kto jest tym odbiorcą, jak on ma się czuć wchodząc w interakcję z marką, a to, że UX przyjęło się, że jest związany z apkami mobilnymi i ze stronkami, to jest trochę taka nowa rzecz. Bo UX był od bardzo dawna, jeżeli w XIX wieku był sobie jakiś sklepikarz, który ten sklepik prowadził, ale z taką namiętnością i zapamiętaniem, jak fantastycznie mu to wychodziło.
Najlepszy sklep na rynku.
Dokładnie, najlepszy sklep na rynku, do którego wszystkie babeczki chciały pójść i kupić sobie nową wstążkę do włosów.
Mimo że był szewcem.
Być może, ale najlepszym szewcem wstążkarzem na rynku. Już wtedy on projektował UX, nie wiedząc, że to kiedyś będzie nazywało się UX.
Powiedziałaś nam tutaj, do czego może się odnosić UX i wspomniałaś właśnie tutaj o różnego rodzaju przeżyciach, Disneylandzie, salonie tatuaży. Jak to się w takim razie stało, że ten termin zaczął się odnosić do aplikacji?
Super pytanie. UX jest wszędzie i wszystko można określić mianem UX, ale my obecnie używamy tego bardzo mocno w kontekście UI i chyba to jest przez podobieństwo tej pierwszej literki i dlatego tak to się przyjęło i mówię zupełnie serio, bo to mogło się nazywać w dowolny inny sposób. Mogliśmy zacząć to nazywać doświadczeniem użytkownika, mogliśmy to zacząć nazywać flow użytkownika. Przyjęło się właśnie słowo doświadczenia. To ma mnóstwo wspólnego z kreowaniem brandu, z kreowaniem marketingu i to jest po prostu inna branża, w której bardzo mocno dotyczą się te same zasady. To jest takie moje spojrzenie na ten temat, bo tak bardzo mocno przyjęło się, że ten UX jest strasznie związany z tym, że na ekranie będą jakieś komponenty, jakieś paterny i na tym ekranie pojawią się obrazki i typografia, i wszystkie inne rzeczy, które w ogóle wchodzą w skład strony internetowej, ale to jest efekt końcowy i zanim to się wydarzy, to my musimy w ogóle cofnąć się, tam po drugiej stronie monitora siedzi ktoś, kto poświęca swój czas, ewentualnie swoje pieniądze, jeżeli zapłacił za ten produkt cyfrowy i on czegoś od niego oczekuje i coś go musi przyciągnąć do tego ekranu. Coś ten produkt musi mu dawać w zamian. I my się musimy bardzo porządnie zastanowić co i w jakiej formie. I to właśnie w jakiej formie to jest sedno pracy UI/UX Designera, bo w przypadku stronki, w przypadku apki, główny punkt styku, który z nią ktokolwiek z osób użytkujących będzie miał, to jest właśnie to, co się na tym ekranie wyświetla i koniec końców to będą komponenty, to będą obrazki, to będzie typografia i musimy przypilnować, żeby to było ładne, estetyczne, używalne, fantastyczne, ale co z tego, że to będzie piękne i użyteczne, jeżeli tam po prostu na samym dole nie ma tej spełnionej potrzeby, dlaczego człowiek w ogóle ma tą aplikację sobie pobrać albo dlaczego na tą stronę w ogóle ma wejść.
No ja zawsze kojarzyłem ten temat w taki sposób, że po prostu przy pomocy interfejsu możemy w bardzo dobry albo negatywny sposób wpływać na doświadczenia użytkownika.
Totalnie tak. To jest ten największy punkt styku. To jest to, co cały czas mamy przed oczami, to na czym jesteśmy skupieni w danym momencie, bo jednak scrollując ten telefon albo smyrając kursorem po tej stronie, coś mamy przed oczami, o czymś myślimy, coś chcemy osiągnąć czy kupić bluzy dla niegrzecznych dzieci, czy pograć w grę.
A propos bluzy dla niegrzecznych dzieci, ja bym chciał wrócić do przykładu, o ile jesteśmy w stanie kontynuować go, bo rozmawialiśmy tutaj właśnie o sytuacji, kiedy już zbierasz oczekiwania powiedzmy docelowych użytkowników aplikacji, jakie następne kroki podejmujesz w swojej pracy?
Jeżeli już wiemy, kto jest naszym użytkownikiem, czego on chce od naszej strony, jaki ja mam potencjalnie budżet, jak on sobie wyobraża taką stronę, to takim pierwszym krokiem w realnym UX, a już trochę mniej marketingu, byłoby zaprojektowanie takich wstępnych makiet i sprawdzenie, czy tam w ogóle te informacje, które się pojawiają na tej stronie, czy one mają sens, czy mają ręce i nogi, czy one są zaprojektowane w ogóle spoko, czy tylko wprowadzają chaos, więc takim pierwszym krokiem będzie zaprojektowanie architektury informacji. I na przykładzie naszych ubrań dla niegrzecznych dzieci możemy zdecydować, że projektujemy taką architekturę, w której bluzy będą osobno, buciki osobno, a kapelusze z szerokim rondem osobno, ale możemy zaproponować inną architekturę, możemy zaproponować taki podział informacji, żeby ubranka dla dzieci w wieku niemowlęcym były innej kategorii, te dla dwulatków osobno, a te dla dziesięciolatków w osobnej. Możemy to połączyć na 10 różnych sposobów, możemy wpaść na jeszcze kilka innych sposobów, jak takie informacje przedstawić, jak te nasze produkty posortować i teraz tutaj zadaniem UX designera jest sprawdzenie, czego ludzie oczekują. Mówisz o tym, że przygotowujesz jakieś wstępne makiety.
Czy tu już korzystasz z jakichś takich narzędzi programistycznych?
Moje ulubione narzędzie to jest kartka i ołówek i to jest totalnie najlepsze narzędzie. W ogóle nie ma z tym dyskusji.
No ja się domyślam, że wiele rzeczy można stworzyć przy pomocy ołówka i kartki, natomiast czasami potrzebujemy stworzyć taki projekt, taki model, który lepiej wychodzi już z jakimś narzędziem, z jakimś softwarem.
Dobrze, zakładając, że na kartce to już mam i teraz pasowałoby jednak w pracy profesjonalnie na spotkaniu.
Pokazać komuś jeszcze innemu.
Tak, żeby on jeszcze rozczytał moje pismo to w Oanzie stosuje się, używamy Framera. Framer to jest całkiem sympatyczne małe narzędzie. Framer X w zasadzie, które, wydaje mi się, nie jest specjalnie popularne. Teraz na topie tak bardzo mocno jest Figma i mój ukochany Sketch też stracił na popularności. Sketch jest wspaniałym toolem, Sketch jest tak prosty, że prostacki i da się w nim zrobić absolutnie wszystko.
Czyli rozumiem, że po tym, jak już przygotujesz swoje szkice na kartce, przygotowujesz powiedzmy oficjalną prezentację, jakie następne są kroki? Bo musisz ten swój model, swój projekt przedstawić komuś. Komu go będziesz przedstawiać?
Swojemu zespołowi designerów, żeby zweryfikować takie pierwsze myśli na ten temat, zespołowi programistów, żeby sprawdzić, czy to, co ja sobie narysowałam jest w ogóle do zrobienia, czy jest do zrobienia w obrębie design systemu, czy jest do zrobienia pod kątem technologii, czyli u nas, w moim przypadku to jest React Native. I kolejną grupą ludzi, którym finalnie ten projekt trzeba przedstawić i dla których to będzie najważniejsze, to są sami użytkownicy. I my korzystamy z user testing. User testing to jest stronka, wrzuca się scenariusze do przeklikania i można je wrzucić w postaci zdjęć z tego szkicu, który tam mam zrobiony na papierze. Totalnie można byłoby tak zrobić, ale że chcę jednak zaprezentować naszą firmę jako super profesjonalną, no bo wiadomo, że taka jest poważna. To już jest część tego user experience, że chcę ją zaprezentować w taki sposób, a nie inny. Wrzucam sobie te wstępne projekty, wstępne makiety na user testing i pozwalam ludziom po nich klikać. Oczywiście, to wymaga ustawienia tego, żeby one się klikały i żeby tam coś po czymś następowało, takie pierwsze testy też już mają scenariusze i one weryfikują, czy to, co jest zaprojektowane, to, co jest narysowane, w ogóle ma sens. I to jest taka wstępna, pierwsza informacja, która weryfikuje nam, czy to, co wydarzyło się po stronie designu ma ręce i nogi.
Jak to wygląda w praktyce? Powiedzmy macie coś przygotowanego, wrzuciliście, jest faza testów i to jest jak, dostajecie 10 testów, 10 różnych reakcji ludzi, czy to będą ludzie w setkach, czy jedna osoba i od niej zbieracie tylko feedback.
My robimy tak, że wrzucamy test na user testing i wybieramy sobie grupę docelową. Taka minimalna ilość osób przepytanych to powinno być 5. 5 to jest rozsądna liczba, żeby wyłapać większość błędów, które mogą się pojawić, a 15 to jest maksymalna liczba osób, które ja potem mogę przesłuchać w jeden dzień i zapoznać się się z tym, co mają do powiedzenia i się nie znudzić.
W momencie, kiedy oddajesz efekty swojej pracy, przedstawiasz, wspomniałaś o dwóch zespołach: pierwsze, że masz twój zespół designerski, tak, i zespół programistów. Zacząłbym od tego pierwszego. Rozumiem, że nie jesteś jedyną designerką u siebie w firmie.
Mamy pięcioosobowy zespół designu, każdy ma własny projekt, ale często się zdzwaniamy i po prostu komunikujemy i pytamy siebie nawzajem o radę, o zdanie, o to, co myślimy o rozwiązaniach i o to, czy one nie wykluczają się na przykład wzajemnie albo czy już ktoś wcześniej nie wykonał tej samej roboty, z której można by było skorzystać.
Przejdę do drugiego drugiego zespołu, mianowicie programistów. Tutaj w serduszku ich mam. Jak wygląda wasza współpraca, co się dzieje na takich spotkaniach?
Ja pracuję z dwoma zespołami programistów i zdzwaniamy się i wtedy dyskutujemy o tym, czy moje rozwiązania, to wszystko, co sobie narysowałam dla nich też ma sens, bo może się okazać, że jakieś rozwiązania są fajniejsze z punktu widzenia użytkownika, ale wymagałyby cztery razy więcej czasu w implementacji i takie rozwiązania niestety czasem upadają i czasem ten argument czasu spędzonego nad taskiem ma przeważającą wartość.
Ja tą perspektywę akurat rozumiem, zdarzały nam się sytuacje, że moglibyśmy poprawić jakość tego doświadczenia powiedzmy o 10%, ale faktycznie, jeżeli tej pracy będzie 4 razy więcej, to jest nieopłacalne, biznes też wiadomo musi za to zapłacić i nikt się na to nie zgodzi, żeby wykonać taką pracę.
Oczywiście.
Rozumiem, że w procesie tworzenia aplikacji jesteś od samego początku do samego końca?
Dokładnie tak, zawsze do końca, coś może się jeszcze wykrzaczyć i trzeba przypilnować, żeby to się nie stało. W ramach pracy UX zdarza się zrobić grafiki promocyjne. Bo to też jest ten punkt styku z użytkownikiem.
Co to znaczy grafiki promocyjne?
Na przykład grafiki, które potem zobaczy się w App Store przy pobieraniu aplikacji albo grafiki na social media, jeżeli to jest jakiś główny kanał sprzedaży. Oczywiście fajnie, jak jest dodatkowy zespół grafików odpowiedzialny za takie rzeczy, który na pewno lepiej zna się na robieniu grafik do social media niż ja, czasem po prostu trzeba zakasać rękawy i troszkę wyjść z tej strefy komfortu i zrobić takie graficzne rzeczy też.
Jakbyś miała wybrać, który etap tworzenia aplikacji jest dla ciebie najciekawszy i który najbardziej ty lubisz?
Najbardziej lubię ten moment, kiedy wszystko zaczyna bardzo szybko przybierać taki widoczny, namacalny kształt, kiedy te pierwsze makiety zaczynają zamieniać się w takie bardzo konkretne, namacalne UI rozwiązania i wtedy widzę, jakie emocje może ten produkt wzbudzać, widzę jak kolor może oddziaływać na użytkownika, widzę jak ta architektura informacji faktycznie już przypomina klikalny produkt mimo że do tej klikalności jeszcze dużo, dużo brakuje.
Czyli mam rozumieć, że lubisz swoją pracę?
Uwielbiam! To jest najlepsza praca świata.
Jeszcze programistą nie byłaś.
Byłam.
Byłaś? Przepraszam.
Byłam programistką i wtedy już sobie myślałam, ale fajnie byłoby być designerką i okazało się, że faktycznie jest trochę fajniej.
Jak w takim razie do tego doszło, że z programistki zmieniłaś swoją rolę na UX/UI designerkę?
Kilka lat temu była taka sytuacja w IT, że każdy człowiek, który chciał zostać programistą, mógł zostać programistą. I ja też stwierdziłam – byłoby fajnie, spoko praca, dobra hajsy, to jest to, co lubię, do czego mam jakiś tam talent, byłam dobra z informatyki w gimnazjum, tak naprawdę, to dlatego. Miałam trochę HTML-a, trochę CSS-a, trochę JavaScript-u, a reszty douczyłam się w pierwszej pracy, do której był po prostu test do zdania i jakimś cudem ja ten test zdałam najlepiej ze wszystkich kandydatów, którzy próbowali się dostać i et voila, nagle dostałam swoją pierwszą pracę jako pracownik działu IT.
Kiedy nastał ten moment, kiedy powiedziałaś “Basta, więcej tego nie chcę robić”?
Zdecydowanie jeszcze nie wtedy, bo potem znalazłam następną pracę, też jako programistka i też kodowałam sobie następną stronkę, ale cały czas mi brakowało czegoś, co byłoby trochę bardziej kreatywne, bo ja lubię front i to, że szybko widać zmiany. W backendzie strasznie bym się męczyła. Ojejku, nie mogłabym tego robić zdecydowanie, bo tam tych zmian nie widać tak naocznie i tak sobie kodowałam te stronki i myślałam “Ależ byłoby cudownie, gdyby z designerem, bo też miałem designerów w zespole i tak im zazdrościłam, jaką mają super robotę i że siedzą sobie cały dzień i oni sobie tam przyglądają te stocki i klikają sobie jakieś obrazki i robią te makiety w Paincie, bo makiety da się co prawda zrobić w Paincie, ale jest to okropna robota, nie polecam, ale już wtedy im zazdrościłam nawet bez tych wszystkich fancy tooli, bez Framerów i Figm, i Shetch-y. Ja lubię rysować, ja lubię tworzyć i lubię kreować, i lubię wymyślać i lubię te wszystkie fajne, miłe, kreatywne rzeczy, które sprawiają, że powstaje coś z niczego i zdecydowanie to można bardziej wykorzystać w designie. I udało się przebranżowić ot tak, po prostu pokazując portfolio kilku rzeczy, które już miałam wcześniej zrobione, kilku projektów, które zrobiłam specjalnie do tego celu i kilku zadań rekrutacyjnych i tak udało mi się zostać junior UI/UX designerką.
Z czym wiązało się to, że musiałaś się przebranżowić? Musiałaś się czegoś nowego nauczyć, nowych narzędzi?
Jest jedna rzecz, której musiałam się nauczyć i uczyłam się jej w pierwszym tygodniu pracy w nowej firmie i to była grafika wektorowa, która zawsze wydawała mi się taka przerażająco trudna, bo jestem człowiekiem rastrowym, kartkowym, takim, który sobie bierze pędzel i maluje i zrobienie tych wektorów wydawało się absolutnie niemożliwe. Nie potrafiłam załapać jak to działa i na całe szczęście w tym pierwszym tygodniu pracy udało się ogarnąć magicznie jak to działa i że to nie jest jednak takie trudne i potem już poszło bardzo, bardzo z górki.
To dobrze, bo myślałem, że powiesz przez chwilę, że do tej pory nie rozumiesz. Czy w takim razie uważasz, że to jest praca dla każdego, czy każdy kto by chciał, tak jak wspomniałaś wcześniej – każdy mógł zostać programistą kto tylko miał jakieś chęci, czy tak samo jest w twoim zawodzie?
Powiem ci, że nie wiem. I ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie, bo z jednej strony UX spotykamy na każdym kroku i każdy z nas kiedyś stworzył jakieś doświadczenie. W ogóle nie jesteś w stanie przejść przez życie nie tworząc niczego wcześniej.
Na przykład ja tworzę tutaj doświadczenie dla moich gości, chciałbym, żeby się czuli tutaj dobrze tak, jak ja się czuję dobrze.
Z drugiej strony jest cały ten aspekt techniczny i cała taka wiedza, którą trzeba przyswoić na początek, ale totalnie to jest wiedza do przyswojenia i do nauczenia się. Jeżeli ktoś pójdzie na studia, to nie musi mieć jakiegoś wybitnego talentu na początek. Wydaje mi się, że ciężej wbić się do zawodu programisty niż do projektanta.
Czy to, że byłaś kiedyś programistką pomaga w twojej pracy?
Bardzo pomaga, na każdym kroku, bo dużo bardziej rozumiem, dlaczego oni mi odmawiają, dlaczego oni mówią, że “Kurcze, nie możemy tego zrobić, no przykro mi bardzo, nie mogę zakodować tego w ten sposób”.
Marka pogodzi ci się z odmową.
Tak, bo ja rozumiem dokładnie, że to nie jest lenistwo. Znaczy może czasem jest. To chodzi o to, żeby wyrobić się w jakimś rozsądnym deadlinie. Pomaga mi znajomość terminologii, ale przede wszystkim takie zrozumienie, że nie wszystkie rzeczy, które wydają się proste na pierwszy rzut oka faktycznie takie są i czasem przesunięcie czegoś o 12 pikseli wiąże się w ogóle z tygodniem pracy, zamiast po prostu zmianą w jednym miejscu i to nie jest coś, co jest widoczne na pierwszy rzut oka i dla designerów i dla biznesu, ale wiem, z czego może to wynikać – że tak jest zakodowany komponent i nie da się tego zmienić. Nie da się tego zmienić szybko, bo zmienić się da wszystko. Czy potrzebuję w tej pracy zmysł taki artystyczny? Nie. To jest największy mit. Do pracy w UX nie potrzeba zmysłu artystycznego. A w UI? W UI potrzeba wyczucia estetyki, niekoniecznie zmysłu artystycznego, ale zdecydowanie trzeba czaić co wygląda ze sobą dobrze, a co źle.
A co z kreatywnością, czy muszę być kreatywny?
To jest definicja kreatywności, którą kiedyś przeczytałam, bardzo mi się spodobała i bardzo ze mną rezonuje, że kreatywność to jest wymyślanie rozwiązań wobec postawionych nam problemów. Im więcej mamy problemów, tym bardziej musimy kombinować, żeby wpisać to nasze rozwiązanie w te wszystkie limity, które pojawiają się z każdej strony i to jest na pewno ten aspekt kreatywności, który też spotykasz w swojej pracy jako programista. Kreatywność wcale nie wymaga tworzenia czegoś wizualnego, można być kreatywnym na milion różnych sposobów i nie musimy wcale kojarzyć tego tak bardzo mocno z rzeczami wizualnymi.
Dobrze, a gdybyś miała tak wymienić, jakie są najważniejsze cechy dobrego UX designera, to co byś powiedziała?
Otwarty umysł i pozbycie się przekonania, że wszystko to, co wychodzi spod twojego pióra tudzież myszki albo tabletu to jest w ogóle najlepsza rzecz na świecie, bo najczęściej tak nie jest. Najczęściej okazuje się, że ta rzecz być może jest ładna na pierwszy rzut oka i dopracowana i faktycznie przelało się w to dużo effortu, dużo pracy i dużo dobrych chęci, ale rynek weryfikuje, że może wcale koniecznie tak nie jest, albo że to wcale nie jest koniecznie rozwiązanie, które się sprawdzi w praktyce.
Jakie są największe wyzwania w twojej pracy? Czy masz jedno takie jakieś konkretne doświadczenie, którym chciałabyś się z nami podzielić?
Jedno konkretne to nie, bo też słuchający mogą się obrazić, ale dla mnie wyzwaniem jest nie wypaść z tego programistycznego myślenia i niestety już minęły lata od momentu, kiedy ja się przebranżowiłam i zaczynam coraz mniej rozumieć i z przykrością czasem stwierdzam, że już nie wiem jak działa React Native, już nie wiem jak działają współczesne zasady SEO i to, co kiedyś było dla mnie dosyć oczywistą rzeczą, bo po prostu rozmawiałam sobie z deweloperami jak równa z równym, teraz przestaje być oczywiste i teraz muszę z dużo większą pokorą ich słuchać.
Co byś doradziła osobom, które chciały dopiero zacząć pracę jako UX Designer?
Dobrym krokiem na początek byłyby studia podyplomowe i na przykład w Krakowie na AGH jest User Experience & Project Design, to jest właśnie podyplomówka jedna z najlepszych w Polsce, polecam bardzo. Zresztą byłam tam mentorem dwa razy, było super, ale podobno równie super jest być tam studentem.
A co byś poradziła osobie, która nie ma czasu na jakąś podyplomówkę, powiedzmy jestem już pracownikiem w jakiejś firmie, ale czuję, że to nie jest moja kariera, a słyszałem, że ten UX jest taki super, czuję, że tam się odnajdę.
Źródeł w Internecie jest absolutnie nieskończona ilość na to. Fajne są kursy od Google’a, kursy UX. Można się przebranżowić na UX tak naprawdę z bardzo wielu branż, można się przebranżowić będąc wcześniej deweloperem, jest mnóstwo architektów, którzy teraz decydują się na User Experience, bo to jest bardzo podobny zestaw umiejętności, trochę tych technicznych, a trochę tych kreatywnych, jak ktoś już ma tą osobowość, która dobrze mu się sprawdza w byciu architektem to dobrze też się sprawdzi w byciu UX. W tej branży nadal króluje portfolio. I w portfolio, uwaga, to jest sekret, powinno być pięć projektów, nie więcej, nie mniej, bo rekruterzy też nie mają czasu przeglądać tych wszystkich projektów, z drugiej strony mniej – wiadomo, no nie przedstawisz całej palety swoich możliwości. UX portfolio niekoniecznie musi być ładne i takie czyściutkie i obfitujące w obrazki. UX portfolio ma często w sobie bardzo dużo tekstu, ma opisane case study i ma opisane badania, ma te brzydkie, brudne, ołówkowe makiety, wrzucone zdjęcie tych makiet, opisane co z nich wynikło, co dzięki nim uzyskaliśmy, jak ten projekt się rozwijał, opowiedzenie całej tej historii to jest super istotna rzecz, na którą ludzie zwracają potem uwagę.
Czy uważasz, że twoja praca, rola UX/UI designera jest potrzebna w każdym projekcie, w którym mamy jakąś warstwę wizualną?
W każdym projekcie powinien się znaleźć ktoś, kto dobrze ogarnia UX, ale to nie musi być konkretnie designer, bo jest mnóstwo deweloperów, którzy też się w tym fantastycznie odnajdują, którzy mają tą smykałkę, tą żyłkę i mają tą wiedzę, że po prostu zaprojektują coś, co będzie fajne, proste, używalne, minimalistyczne i doskonale się sprawdzi przez to, że też mają swoją wiedzę i też mają wcześniejsze projekty, które wdrażali w życie i już w miarę wiedzą, co się sprawdza, a co nie. Ale będzie im dużo prościej, jeżeli będzie osoba przeznaczona tylko do tego, która odwali za nich tę część roboty. Natomiast przecież jest mnóstwo projektów stworzonych przez jedną osobę i one też są fajne, są dużo bardziej oczywiście osobiste, są na mniejszą skalę niż takie tworzone przez zespół, ale one też powstają i też są super.
Dziękujemy ci bardzo, że zgodziłaś się wziąć udział w naszym podcaście i opowiedzieć nam o swojej roli. Ja wiele się nauczyłem z tego, co nam tutaj opowiedziałaś. Mam nadzieję, że również nasi widzowie i słuchacze, że spodobał wam się odcinek. Zachęcam was jak zawsze do subskrypcji, do lajkowania i do pozostawiania komentarzy. Dziękujemy!
Dzięki!
Pamiętajcie, że widzimy się w kolejnym odcinku już za dwa tygodnie.
________________________________________________________
Podcast DEVision to polski podcast IT dla programistów, którzy chcą rozwijać swoją wiedzę, posłuchać o ciekawych projektach oraz zainspirować się innymi. A to wszystko w przyjemnej formie rozmowy, której możesz słuchać w tramwaju, na siłowni, a nawet w pracy 😉
💌 Zapisz się do naszego newslettera: https://bit.ly/37TTNCK
🌏 Więcej o nas przeczytasz na stronie: https://bit.ly/3Pttiox
Obserwuj nas na social media: 🚀
LinkedIn: https://bit.ly/3PxlHFQ
🎧 Spotify: https://spoti.fi/39xU0fm
🎧 iTunes: https://apple.co/3PsjhrQ
Jeśli Ci się temat spodobał, subskrybuj nasz kanał, bo dopiero się rozkręcamy z gorącymi tematami! 🙂