W tym odcinku podcastu DEVision porozmawiamy o przebranżowieniu się do branży IT i zostaniu dobrym front-end developerem. Porozmawiamy z Maciejem Dzikiem, programistą front-end w Miquido, który zaczął swoją karierę w IT kilka lat temu. Omówimy, jak zacząć, czego się nauczyć, ile to kosztuje i ile czasu należy poświęcić, by osiągnąć sukces w tej dziedzinie.
Oprócz wiedzy i praktyki, aby stać się dobrym front-end developerem, trzeba także poświęcić czas i pieniądze na rozwój swoich umiejętności. Nasz gość opowiedział także o tym, jak uczyć się nowych rzeczy i jak wygląda pierwsza praca po kursie programowania.
Zapraszamy do wysłuchania naszego odcinka, w którym opowiemy więcej o tym, jak przebranżowić się na front-end developera i jak stać się w tej dziedzinie profesjonalistą.
Nikodem: Ja się będę z nim żegnał. Nikodem! W ogóle jakbym miał profil na LinkedIn to bym sobie wstawił jeszcze ikonkę dzika na koniec albo na początek. Cześć, z tej strony Nikodem. Witam w kolejnym odcinku podcastu DEVision. Dzisiaj w studio jest ze mną Maciej Dzik. Cześć Maćku!
Maciek: Cześć Nikodemie.
Z Maćkiem będę dzisiaj rozmawiał o roli frontend developera, tak?
Tak.
Fantastycznie. Naszym zwyczajem jest tak, że goście przeważnie nam się przestawiają i opowiadają trochę o swoim doświadczeniu.
Bo ja jestem frontend developerem, właściwie od teraz minęło dwa lata osiem miesięcy, bodajże coś takiego, tak, i pracuje w React’ie w Miquido od 13 miesięcy jako React Developer, natomiast no ja się przebranżowiłem te 3 lata temu, teraz mam 33 lata jeszcze, więc jak miałem 30 to się zacząłem, no nie, skończyłem się przebranżawiać, a wcześniej byłem perkusistą przez właściwie 15 lat i trenerem personalnym przez 4.
Byłeś zawodowym perkusistą?
Tak. Nie możesz kredytu na to wziąć, więc nie jest różowo. Wiesz, to jest fajne hobby, fajna robota, w sensie faktycznie jakby no żyłem z tego, nie wiem, przez 10 lat, ale przychodzi taki wiek, wiesz, tam 30 pare lat czy coś i troszkę ta stabilizacja nie idzie nic do góry i tak sobie myślisz “Kurde, chyba to już nie pójdzie”. Myślę, że dla mnie to był taki moment, kiedy miałem taki właśnie rok, gdzie, wiesz, nie zrobiłem najwięcej jako muzyk i wtedy grałem po prostu same wesela i mówię, kurde, 15 razy zapierdzielam, żeby tylko wiesz, jakby, dobra nie. Chyba muszę zmienić branżę, a dużo było kolegów IT, jakby wiesz, mam wrażenie, że ta migracja muzyk do IT jest cholernie częsta, bo też nawet to się tak fajnie zgrywa, nie, że weekendami możesz sobie pograć, tu możesz ten, na tygodniu możesz sobie pracować, jeszcze praca zdalna teraz to już w ogóle super pasuje, więc tak, więc dużo więcej mam doświadczenia no jako nie developer, ale ostatnio developuje, gram dalej, ale pracuję w tym i jest super. Najlepsza decyzja w moim życiu.
Chciałem się zapytać, którą pracę bardziej lubisz?
Nie, naprawdę, to jakbym miał stary, ostatnio nawet tak coś tam było, że właśnie trochę miałem taki wybór, co będę robić w danym czasie, to jakby developowanie jest dla mnie teraz najfajniejszą taką umiejętnością, nie znaczy w sensie no jakimś tam, zadanie do wykonania, nie wiem, czy troszkę przez to, że mi to bardzo pomaga z moją jakąś taką głową do układania rzeczy, że w IT jest tak wszystko fajnie, że masz jakieś taski, to wszystko sobie płynie, tu sprincik, tu retro, gdyby moje życie tak wyglądało przez ostatnie 20 lat, nie, nie wyglądało, więc myślę, że to jest na pewno dużym elementem tego, nie, że ja strasznie lubię to poukładanie, także.
Jak stwierdziłeś, że się przebranżowisz i chciałbyś zostać programistą, co wpłynęło na twoją decyzję, żeby wybrać frontend?
Jasne, wiesz co, u mnie to była czysto biznesowa decyzja, bo właściwie jak zacząłem to był 2019 styczeń, zacząłem wtedy bootcamp Codecool, w Krakowie był taki Codecool gdzieś tam na Zabłociu i tam zacząłem to, i tam był Python i Java, i nie mówię, że te języki mi się nie podobały, tylko szkoła tak nie do końca mi odpowiadała i trzeba było tam dojeżdżać, a ja wtedy mieszkałem poza Krakowem i planowałem wtedy, taki był czas w życiu, że planowałem nie mieszkać w Polsce, tylko właśnie albo w Tajlandii, albo w RPA i ja po prostu wszedłem na job boardy wiesz w tych miejscach i patrzyłem, na co jest najwięcej roboty, nie.
Nie bałbyś się mieszkać w RPA?
Trochę wiesz, byłem tam parę miesięcy w życiu i jakby trochę widziałem to, że jeśli przestrzegasz pewnych zasad, których u nas nie musisz żadnych przestrzegać, to tam, jeśli przestrzegasz, to w sumie nic się nie powinno stać.
Wracamy do poważnych rozmów. Czemu frontend? Wspomniałeś już tutaj o tym, że to była taka decyzja biznesowa i że tak Ci było wygodniej.
Tak naprawdę tak, nie wiem, czy nawet to nie wynika troszkę z tego, że wiesz, że Afryka, czy Azja może nie ma tyle bankowości, czy to nie są jakieś super bezpieczne kraje, że po prostu jest jak jest i może tej frontowej roboty było tam więcej, ale to było stricte pod to, nie, że ok, chcę tam mieszkać za rok, powiedzmy tyle zajmie proces przebranżowienia, go. Może troszkę to, że frontend w dalszym ciągu, w sensie, gdybym teraz pewnie był w backendzie to troszkę by mnie ciągnęło do tego frontu nawet przez to, że jest to takie wizualne, jest to takie, no nie wiem, czy to nie ma nic wspólnego z muzą, ale w jakiś sposób mi to zaspokaja jakąś moją potrzebę, wiesz tego, że te efekty są dosyć szybko i to nie jest obiekt.
Zgodzę się z tobą tutaj, bo właśnie też jak mam zadania jakieś, czy to robię backend czy frontend, to dużo przyjemniejszy jest frontend zawsze, bo zmienisz dwie linijki i widzisz od razu efekt, na backendzie często trzeba usiąść, dokończyć, skończyć, dopiero jak masz całą pracę wykonaną, to widzisz jakiś tego efekt. Front to jest jednak taki, jedna linijka i nagle z pięknego widoku zrobiły ci się krzaki, pomyliłeś się.
Albo możesz wiesz, mamie możesz pokazać, jak pokażesz backend mamie? Nie pokażesz. Jest trochę zalet.
Wiemy mniej więcej, dlaczego frontend. A jak tego dokonałeś, właśnie jak tutaj taka zmiana? Bo jednak to, jeszcze rozumiem jak na przykład czasami ludzie się przekształcają w tej samej branży: jestem w IT i powiedzmy byłem testerem czy scrum masterem i nagle chciałbym zostać, przejść na rolę programisty, to jest takie, raczej bardziej płynny ten proces, a tutaj z roli perkusisty do programisty, o, jak się zrymowało.
Pewnie dlatego wybrałem. Wiesz co, bootcampy, w sensie ja trochę wierzę w te bootcampy i tak się śmieję, że ja to zawsze mówię, ale wydaje mi się, że ta ścieżka przebranżowienia jest coraz trudniejsza, coraz ciężej jest wejść, wiesz, też troszkę nas mam wrażenie kryzys zaczyna dotykać powoli w IT, trzeba się przebić przez większą liczbę osób i ja bym chyba 10 razy zrezygnował w trakcie tego uczenia się, gdyby nie jakiś tam bootcamp, który mnie trzymał za mordę, wiesz, zrób to w tym tygodniu, to jest ok, zrób to w tym miesiącu, jest okej. Więc ja byłem na tym Codecool, to przerwałem i potem poszedłem na bootcamp KODILLI i mieliłem, wiesz co, tak 9 miesięcy bym powiedział, tak po 4-5 godzin dziennie, poniedziałek-piątek, bo wtedy akurat był taki okres, wiesz, grałem w weekendy na bębnach i to była moja robota, a poniedziałek-piątek po prostu siedziałem twardo i rypałem to i akurat jak ja zacząłem wchodzić na rynek to był marzec i wtedy wszedł covid, więc było trochę źle, ale no udało się jakby nie patrzeć.
I jak wyglądało twoje takie pierwsze poszukiwanie pracy, bo myślę, że to jest też dosyć istotne w tej branży, bardzo ludzie patrzą czy tam pracodawcy patrzą na właśnie doświadczenie, chcieliby, żeby programista jednak już coś umiał, jak ktoś jest po studiach to jeszcze czasami go akceptują, świeżak, to chodź na juniora, nauczysz się, a ty jak miałeś to, mówisz w wieku około 30 lat już, tak?
30 lat miałem, jak tak, to pierwsza praca.
Brak takiego doświadczenia stricte z IT.
Kurcze, wydaje mi się, że o ile teraz faktycznie wszyscy mówią o tym, wiesz, to jest taki slogan wręcz, że junior i trzy lata doświadczenia nie, wtedy ja tak naprawdę, muszę powiedzieć, że nie spotkałem się z tym, nie mogę narzekać, że spotkałem się z taką trochę ignorancją, bo to jest niemożliwe, do spotkania takiego wiesz, junior i trzy lata doświadczenia, natomiast mnie troszkę chyba jeszcze uratowało bym powiedział to, że wtedy nie wszystkie prace były zdalne i akurat była firma w Krakowie, która potrzebowała juniora frontenda, więc trochę to nie jestem ja kontra globalny rynek, gdzie jest 1000 osób na to stanowisko, tylko było ileś tam osób z Krakowa i im zależało na tym, żebym ja przychodził do Krakowa i tak naprawdę wiesz, no, gdyby nie ta robota, to nie było to, że miałem o, trzy oferty na tak i mówię no, którą wybrać, nie, więc jakby nie to, to nie wiem co,
super, że się udało, tam pobyłem kilka miesięcy, to był taki mniejszy software house, natomiast to było brutalne i i nie wiem co by się stało, gdyby nie ta robota, czy gdzieś tam to by nie zeszło kolejnych pół roku. Mogło tak być.
A to jeszcze jedno takie pytanie, ktoś cię polecał do tej pracy, czy to sam składałeś CV?
Sam składałem CV.
I co wpisałeś w CV? Perkusista z doświadczeniem 10-letnim?
Wiesz co, no że przeżyłem wspaniałe życie do tej pory jako perkusista, nie wiem, jakieś tam moje sukcesy jako powiedzmy bębniorz i link do GitHuba.
Okej, okej, dobra, właśnie nad tym się zastanawiałem, bo kwestia jest taka, że ja nigdy nie pracowałem w rekrutacji, więc nie wiem, jak to wygląda, ale domyślam się, że jakbym był rekruterem i dostałbym właśnie CV, na którym jest napisane: doświadczenie perkusista 10 lat vs doświadczenie gdzieś ktoś napisze, że coś już jednak programował, to wiadomo, które bym naturalnie wybrał i się zastanawiam, jak mogłeś się tak wiesz, wybić ponad to.
Tam był tylko taki wiesz, mieliśmy ten, znaczy nie wiem, co skłoniło gościa, żeby się spotkać ze mną, a wtedy że ja, natomiast potem dostałem takie offline spore zadanie do chaty na jakieś tam dwa dni. Tam było jakieś API, które oni wystawili, był bardzo konkretny dokument co mam zrobić, jak to ma działać i musiałem to pospinać, ja pamiętam, że to odesłałem, tam wleciały jeszcze jakieś błędy w konsoli, których ja nie wiedziałem jak rozwiązać na wtedy, oni tak że “No okej, ale te błędy w konsoli” i jakby to zupełnie się nie wstydzę tego, wiesz, poszukałem na jakichś, jak to się nazywa, korepetycje.pl, React, i szukam jakiegoś gościa, gość mi to wytłumaczył w minutę, nie wiedziałem że może być, jesteś React’owcem?
Piszę w React’ie.
Nie wiedziałem, że mogą być na przykład dwa useEffect’y w jednym komponencie. Wstyd mi trochę teraz, ale no gość mi powiedział, że mogą być i tak, i wtedy siadła ta robota. Ja bym troszkę chyba jednak obstawał przy tym, że wiesz, że to był ten Kraków jeszcze, jak ja nawet gadałem z moim późniejszym mentorem, który tam pracował, to oni tam mieli tych aplikacji, wiesz, takich że z Krakowa 7, nie, osób, które wykonały to zadanie, to już nie jest aż tak duża pula.
Nie, akurat myślę, że jak już dochodzisz do takiego etapu gdzie możesz zaprezentować swoje umiejętności, to to wygląda zupełnie inaczej, najgorzej jest ten taki fragment, kiedy to nie jest zależne tak od ciebie, bo to napisałeś CV i nie wiesz co się dalej z tym stanie, nie wiesz jak tutaj już przekonać rekrutera, że “Spójrz na to, a nie na inne”.
Tak, ja współczuję tym osobom teraz, które wiesz, patrzysz na job boardy i wiesz, 1000 odpowiedzi.
W jaki sposób wybierałeś kursy, bootcampy, bo na ten moment na rynku jest ich całe mnóstwo no i łatwo by było, podejrzewam, się naciąć na taki, który jednak byłby bezwartościowy.
Wiesz co, Codecool się wtedy mega promował w mediach i myślę, że to był też taki początek w ogóle tych bootcampów, KODILLA wtedy była bo KODILLA chyba w ogóle jest pierwsza w Polsce, ale Codecool bardzo mocno się promował w mediach i typu taki był wiesz, typu “Sprawdź swoje umiejętności, coś tam, wypełnij to” no i potem już dostawałaś lawinę maili, już nie było z powrotem. Także Codecool to było to, a KODILLA, chyba to właśnie, że oni są jakby najdłużej, wtedy już byli istniejącą szkołą i faktycznie wiesz, jak ja dostałem ten kurs i co tydzień dostawałem te materiały, to ja mówię, ja pierdzielę, kiedy wyście to zrobili, tam było tyle stron, że jakby tygodniowo to było ciężko i to były wiesz, customizowane materiały, jeśli jakieś wtyczki z MPM się dezaktualizowały to oni to wszystko, wiesz, to było naprawdę mega fajnie przygotowane, mam nadzieję, że tak jest do tej pory, ale szczerze mówiąc ja właśnie troszkę jestem tym gościem, który jakby mówi w mediach gdzieś tam o przebranżowieniu, czy jakby promuje to, żeby “Ej, róbcie to bo tu jest naprawdę spoko, dopóki się jeszcze da to zróbcie to w rok, czy dwa” i mam sporo znajomych, którzy są na różnych zupełnie kursach i wszyscy są w miarę zadowoleni. Może to jest też to, że ta jakość pracy w ogóle w IT jest gdzieś wysoka czy chcemy to podnieść na jakiś tam level, nie wiem, o co chodzi, ale jakby ja wciąż nie spotkałem się z kimś, kto powiedział “A, to nie jest spoko kurs”, zweryfikujeę to, jak wyjdę na rynek pracy i wtedy się okaże.
No właśnie też mi się wydaje, że takie najlepsze jest odzwierciedlenie tego, ile osób po ukończeniu kursu znajduje pracę w branży IT. Mamy już taki wątek, gdzie właśnie musiałeś się wiele nauczyć, no bo to, tak jak mówisz, nie da się wskoczyć tak z dnia na dzień w świat IT, poświęciłeś na to bardzo dużo czasu i to było ile? W sumie koło roku? Od poniedziałku do piątku 4 godziny dziennie?
Tak, od pierwszego dnia w Codecool’u do zdobycia pracy to było dokładnie rok i tak, 17 miesięcy i to tak wiesz, naprawdę starałem się, jak mogłem, nie, a takiej tyrki czysto frontendowej to od początku lipca do, w czerwcu zdobyłem robotę, czyli takie właściwie 11 miesięcy robienia frontendu i to wiesz, jakby jak skończyłem kurs, to mam wrażenie, że, bo skończyłem kurs w marcu, czyli ostatnie trzy miesiące gdzie orałem sam, to był jeszcze wiesz, to był okres, kiedy jeszcze bardziej mieliłem to, bo tak czułem po prostu, że jestem sam i po prostu czułem się jakbym wiesz, się topił i jeszcze to się nauczę, wiesz, cokolwiek, nie, to może ten Native.
Dobrze, jak wyglądała twoja pierwsza praca w momencie, kiedy już wchodzisz w ten świat, przygotowany przez bootcamp, jak ci się pracowało w roli frontend developera?
Tutaj myślę, że różnie można trafić z firmą, ja nie chcę absolutnie narzekać na moją firmę, natomiast no w mojej firmie akurat było tak, że byłem tylko ja i drugi front, więc po prostu mam wrażenie, że ja nie mogłem dostać takiej opieki, jaką powinienem będąc juniorem czy gdzieś tam można powiedzieć stażystą, w sensie jak wchodząc w to tak naprawdę, i troszkę powiedzmy po jakimś czasie widziałem, że jest ten konflikt, że wiesz, że jest dużo projektów do wiezienia, czy gdzieś tam do utrzymania, jest ten gość, który jest jedynym, który to może zrobić i jestem ja, który potrzebuję jego wiedzy i coś. I tu był troszkę ten konflikt gdzieś nawet pracodawcy, że jakby ile można pozwolić na to, nie, czy po jakim czasie ja powinienem być samodzielny, więc tutaj jakby wiesz, troszkę mogę jakby polecić, że jeśli macie takie szanse faktycznie trafić do większych firm, gdzie struktura firmy na to pozwala, żebyście sobie miękko weszli albo na staże, to może być super, nie. Więc ja miałem takie trochę wejście i wiesz, siedem projektów na Windowsa się musiałem przesiąść, gość jakby zobaczył, nie ma czasu, wiesz, i co mam robić, i dostaję jakieś tam 20 fixów do zrobienia, strojeń, nie mam pojęcia, o co chodzi. W sensie to było srogie dosyć, bo takie o kurde, to chyba jednak wolę grać wesela, nie, przez chwilę, ale miałem takie powiem ci, że po jakichś dwóch, trzech miesiącach miałem taką rozmowę właśnie z kumplem, który jest w IT z 10 lat i mówię, no, stary, jak to tak ma wyglądać, to ja nie dam rady po prostu, nie dam rady, bo codziennie się czuję jakbym wiesz, nie był wystarczająco dobry i to jest takie, kiedy to się skończy i ileś to było, że myślę, ten okres tak ma wyglądać, a ileś trochę to, że wydaje mi się, że jeśli na przykład ktoś trafi do Miquido, to to może być przyjemniejsze, bo mamy przygotowane pewne procesy, które cię wdrażają w to miękko i to jest z korzyścią dla pracodawcy, jak i pracownika.
Ja mam podobne wrażenie, pamiętam jak trafiłem właśnie na rynek IT, pierwsze moje 3 miesiące to było takie “O Boże, zaraz mnie stąd wywalą, przecież, ja tu nic nie umiem, co się dzieje”.
A kiedy to było?
Ja też jestem młodym programistą, 2017 rok, początek od stycznia, zacząłem właśnie jako programista, w ogóle uczyłem się Javy, okazuje się, że przychodzę do pracy na Pythona, też dla mnie w ogóle jakaś nowość i jakieś takie dziwne przeskoki, ale tak, pamiętam właśnie też takie początki tak, jak mówisz, że to się siedzi i zupełnie coś innego klepałem w domu, jak przygotowywałem jakiś swój projekt, żeby zrozumieć jak całe programowanie działa, przychodzę do pracy i dostaję taki projekt już komercyjny i nagle kompletnie nie rozumiem linijki kodu, bardzo dziwne uczucie, ale tak jak z czasem człowiek się wdraża, zaczyna coraz więcej rozumieć, sam dopisuje kolejne funkcje i nagle robi się bardzo przyjemnie.
Tak, ja myślę, że jest taki, taki threshold, który jak już przejdziesz, że już coś tam umiesz, to wiesz, że w sumie to sobie zawsze poradzisz w miarę, że gorsze, lepsze rozwiązania, ale jakieś znajdziesz i to jest takie odstresowujące, natomiast tak, początek to może być masakra.
Początki bywają trudne, a jak wyglądało to dalej, to było tak, że od początku w swojej pracy pracowałeś z React’em?
Tak, od początku był React i ja myślę, że wiesz, jeśli można polecić coś gościom, którzy wchodzą w ten rynek, to chyba właśnie wiesz, pewnie powiesz to samo, że specjalizacja na jednej jakiejś rzeczy, jak bardzo tylko możesz, nie, i iść po horyzont jakby, czyli wszystkie biblioteki React’owe, wszystkie te rzeczy i tak naprawdę musiałbym powiedzieć, że troszkę wracając do tych bootcampów, że wiesz, że ten kurs był React’owy, myśmy mieli tam Redux’a i myśmy mieli React Testing Library, więc tak naprawdę dużo rzeczy, dużo narzędzi, które gdzieś są używane w tym ekosystemie. I potem była druga praca, gdzie to była firma produktowa, wszystko w React’ie, tylko tam mi wszedł TypeScript, którego jakby fajnie miałem takie właśnie miękkie wejście do świata TypeScript’a gdzieś tam i w Miquido React, bo myślę, że, no tak, jest to na pewno dominująca technologia u nas, gdzieś tam ramię w ramię z React Native, no ale właśnie ja też gdzieś planuję w ten Native iść, nie, tak z ciekawości nawet, ale to słyszałem, że to nie jest tak pójść na głęboką wodę, że to nie jest aż tak duża zmiana.
Nie wiem, bo ja nie próbowałem. Ja też tylko z React’em miałem do czynienia i to od całkiem niedawna, na froncie mam zdecydowanie krótsze doświadczenie niż ty. A próbowałeś innych takich znanych czy to frameworków, czy bibliotek?
Jasne, próbowałam Angulara i to było dla mnie brutalne, brutalne naprawdę.
W sensie słyszałem, że w tą stronę jest gorzej.
Po co tyle plików, po co tak rozdzielać. Z tego, co wiesz, to jakby powiedzmy taki common knowledge wiedzowy jest, znaczy branżowy, przepraszam, to jest to, że no faktycznie ten Angular może jest to trudniejszy trochę do wejścia, ale daje ci większe ramy, w których się musisz trzymać, więc ramy czasami są dobre, bo wiesz, jak coś się dobrze robi, myślę, że w React’ie nie da się przecenić czegoś takiego jak best practices, bo możesz zrobić coś milion sposobów, nikt nie ma pojęcia jak jest dobrze, więc troszkę trzeba podłubać czy wymienić, żeby gdzieś tam faktycznie dojść do tych dobrych rozwiązań, czy coś innego, wiesz co, gdzieś tam tego React Native’a i Vue dotykałem, powiedzmy React Native to nie jest ten, ale wciąż czuję się jako noob w React’ie czasami i jakby myślę, że to takie sprowadzenie na ziemię jest no, albo teraz wiesz, zabaw się jakimiś bibliotekami, czy jakieś dependency injection, czy jakieś w drugą stronę właśnie, może jakieś CI/CD są, wiesz, jakby myślę tak, jest tyle rzeczy wokół, których chciałbym się nauczyć, że chyba kolejny framework to nie jest.
Jasne, ja też tak uważam, że lepiej się skupić na jednej technologii, dopiero jak w niej się czuję tak swobodnie, wtedy próbować czegoś nowego, ale w sumie to chciałbym cię zapytać o to, czy kiedyś myślałeś o tym, żeby spróbować też przebranżowić się w sumie na full stack developera, no bo na samego backend developera to ci się nie opłaca.
Trochę tak myślę, jak ja mogę być największą korzyścią dla firmy, dla produktu, dla projektu i trochę nie widzę sensu, jeśli mogę być lepszy w tym, bardziej wydajny i bardziej ekspercki, to wiesz, ja już się przebranżawiałem trzy razy, czyli ja już mam dosyć tego, już wolałbym zostać w tym.
Ale to nie chodzi właśnie o przebranżowienie się, żeby zmienić, tylko żeby poszerzyć taką wiedzę, w sensie, że no tak, robisz głównie zadania frontendowe, ale żeby też zobaczyć jak to wygląda po stronie backendu.
Wiesz co, ja miałem tyle z tym doświadczenia, że faktycznie w KODILLI mieliśmy takie trzy miesiące gdzie był backend i gdzieś tam stawialiśmy wiesz, bazy danych w Mongo i stawialiśmy jakiś serwer i jakiś tam serwer właśnie do sklepu i to wszystko gdzieś tam robiliśmy, więc troszkę może wiem jak to może wyglądać, tak z czystej ciekawości musiałbym czas mieć po godzinach, żeby robić swoje projekty, ale myślę, że dopóki teraz po prostu tego czasu jest tyle w życiu, że jedyne, w czym mogę się rozwijać, to jest to co, w czym pracuję w danym czasie, więc nie widzę potrzeby, nie widzę takiego entuzjazmu do tego więc myślę, że na razie zostawiam to gdzieś z boku. Wolałbym ten Native absolutnie niż iść w innym kierunku, zwłaszcza że też, wiesz, u nas troszkę po prostu nawet profil firmy jest taki bardzo mobile, więc może nawet dlatego, że fajnie może będąc w tej firmie wykorzystać to, że można się przebranżowić wewnętrznie do Native, bo inaczej musiałbym siedzieć w chacie i samemu to robić, a tutaj jest jakaś pomoc firmy.
Okej, rozumiem, ja na przykład o tym mówię dlatego, że ja właśnie miałem w firmie taką opcję, że przychodzę jako backend developer, a z czasem mówią mi, że jakbyś chciał to możesz też rozwijać się frontendowo i dla mnie to jest na przykład taka super okazja żeby się rozwijać i tak jak mówisz, to jest takie miękkie wejście, bo mam bardzo dużo ludzi, którzy mi pomogą, wytłumaczą albo usiądą ze mną i poświęcą mi sporo czasu.
Ale ty idziesz w tym dobrym kierunku, wiesz, backend to frontend.
Dobra.
Tak to każdy by chciał.
Wracając do tego, co jest ładne, nie samym React’em człowiek żyje. Pracując na froncie to jedno to są te wszystkie okienka, które możesz, dodawanie guzików, tutaj kolorki żeby wszystko to ładnie się zgrywało. Dużo pracujesz z CSS-ami?
Wiesz co, zdarzało mi się więcej, w sensie mam wrażenie, że po prostu teraz, bo ja jestem w projekcie, który jest naszym internalnym produktem gdzieś tam rozwijanym od czterech lat i troszkę wiesz, nie wiesz, może nie będąc tyle na froncie, że mam wrażenie, że te CSS-y są tak poogarniane i jest jakiś no, takie globalne style, że po prostu tak to się robi u nas, więc może z tym nie tak bardzo, jakby ostatnio mam wrażenie, że troszkę wiesz, w sensie mnie to, jakby nie mówię, że ta współpraca jest bardzo ciasna, natomiast troszkę zaczyna mnie jarać taki właśnie UX/UI i troszkę kminienie o tym, jak się pewne rzeczy robi, czy co jest bardziej klikalne, czy jakie są właśnie best/worst practices, ale wiesz, ja wspominam CSS-y najgorzej z nauki programowania, bo to jest jakiś dramat stary, tam nie ma żadnej logiki nie, to jest po prostu jakiś, no, tak się robi, musisz te trzy rzeczy zawsze zrobić, to będzie działać. No dobra. Więc wspominam bardzo źle CSS-y, natomiast teraz nie wiem, czy to jest, że ja się wyrobiłem troszkę w tym, czy po prostu to już jest w miarę tak uleżane w tym projekcie, że tego nie trzeba tyle mieć, nie, i też taka, jak troszkę pociągnę ten temat, chociaż nie spytałeś, ale tak sobie myślę, że JS-y, dla mnie też JS był cholernie trudny i nieprzyjemny, wchodzisz do React’a i nagle o JS trochę zapominasz. To jest gdzieś tam pod spodem, ale tak event resendery, coś, wszystko działa.
Nie, to właśnie chciałem o to zapytać, bo mnie też zawsze bawi ten temat i ja na szczęście mam bardzo mało CSS-ów. Tak jak mówisz, wynika to z tego, że ten projekt już stoi jakiś czas, większość CSS-ów jest napisane, bardzo rzadko ja potrzebują coś gdzieś tam dostosować, ale jak już muszę, ooo, wtedy cierpię.
Prawda? No. Nie, to jest brutalne i jakby to się, CSS taki jest zastany troszkę, z 20 lat, nie mówię, że on nie działa, działa, jak widać, ale nie pomaga nam.
Była też mowa o tym, o rozwoju i w sumie myślę, że to jest bardzo fajny temat, w jaki sposób się rozwijać, bo to raz, że miałeś ten bootcamp, przeszedłeś go jakoś, tak jak mówiliśmy tutaj, początki bywały trudne, więc dalej potrzebujesz się w jakiś sposób rozwijać, żeby spełniać wymagania czy to pracodawcy, czy przyszłych pracodawców i jakie kroki podejmowałeś albo skąd brałeś jakieś materiały, żeby rozszerzać swoją wiedzę?
Tak, więc ta pierwsza firma to było takie ratowanie przed tonięciem, druga firma to znów wiesz, to był mega ugruntowany projekt.
A to przepraszam, bo nie załapałem, jak to wyglądało, jak długo byłeś w pierwszej firmie?
4 miesiące.
4 miesiące, ok.
Tak.
Czyli cały czas się tam ratowałeś przed tonięciem.
Ojejku, do końca, do ostatniego dnia. Do ostatniego dnia i potem troszkę jak pytałeś z tym poleceniem, to do drugiej firmy polecił kolega. Tam faktycznie miałem, bo wszyscy wiemy, że rekrutacja kosztuje, więc to była troszkę taka rekrutacja przed właściwą rekrutacją, że jeszcze oficjalnie nie otworzyli rekrutacji, ja, jako że byłem znajomym kumpla, który gdzieś tam pracował z szefem, to on mnie polecił i trafiłem tak. I tam, ja mam wrażenie, że wiesz, że to po prostu idealne warunki do rozwoju, bo to był produkt, który ma już z 14 lat, to było takie duże narzędzie do agregacji różnych kanałów komunikacji, do e-commerce i tam po prostu wiesz, każda linijka, wszystko, co kiedykolwiek robiliśmy, było tak bardzo globalne i patrzone, że to będzie 20 lat w przód ważne i to było super, bo tam ja byłem tak rypany wiesz, od samego początku o każdą malutką pierdołę, ale jakby to było wiesz, to było tak wartościowe i ten czas dla mnie poświęcany nie był takim czasem gdzieś “Kurde, tracimy na tego juniora czas”, nie, tylko to faktycznie było ważne, bo dodawaliśmy do tego jednego produktu, który rośnie przez tyle lat i jeszcze dalej będzie rósł, więc tutaj wiesz, ja wtedy mega dużo się musiałem gdzieś douczyć TypeScript’a po prostu, bo ja nic z tego nie umiałem i nagle wchodzę w projekt, który jest zupełnie pisany w tym języku, ale gdzieś tam w jakimś odnodze JavaScript’u, więc wtedy w tą stronę, wiesz co, kurcze, tak pytasz troszeczkę, skąd się uczyłem i może źródła, to jakby nie mogę tutaj nie wspomnieć frontendowego hello romana z YouTube, który moim zdaniem wiesz, tak samo w React’ie mi mega pomógł na jego kursach na Eduweb’ie, których jest bodajże 3 i z Gatsby’ego chyba 1, jak i po prostu obejrzenie jego YouTube, który zakładam to jest wiesz, kilkaset filmów, dwu, trzykrotnie pewnie, wiesz, typu przy jedzeniu coś tam coś, że jakby mielenie tego, bo jakby troszkę tak jak mówisz, że jesteśmy sobie tym, że sobie piszemy w domku projekty i jest ta praca developera, która wygląda całkiem inaczej i mam wrażenie, że takie kanały czy goście, którzy wiesz, troszkę są na tym pograniczu takich bycia influencerem, kimś w mediach a programistą pomogli mi trochę, tak ok,cto może tak wyglądać, czy takiego języka się używa, czy tak to się robi, czy spoko jest jak czegoś nie wiesz i sprawdzisz w dokumentacji, jakby uczysz się po prostu co jest ok, więc dla mnie na pewno hello roman był ogromnym źródłem informacji, tak, i tak naprawdę myślę, że jeśli miałbym powiedzieć, to jego kursy gdzieś głównie no i po prostu code review każdej linijki, jaką napisałem, to było brutalne i to było takie, że ja zawsze czułem, że zawiodłem tego gościa, Bartka – pozdrawiam, ale wiesz, i zawsze to były przekleństwa i tak dalej, ale takie na końcu wychodziłem i mówiłem “wow, to teraz wiem”, budzę się jutro rano i to samo. moje doświadczenie z niego doświadczenia wynika, że tak strasznie ważny jest ten jeden gość, który jest twoim mentorem gdzieś tam, czy ta firma, czy właśnie nawet, w jakim stadium rozwoju jest firma, czy może sobie pozwolić na ten mentoring, to jest cholernie ważne myślę.
Z czasem się robi lepiej, nabywasz tego doświadczenia, czujesz, że jesteś już taki samodzielny i teraz moje pytanie, jak teraz ci się pracuje? No myślę, że po tylu latach to już jesteś samodzielny, no nie? Znaczy wiadomo, zawsze jest fajnie liczyć na team i czasami ludzie dalej ci coś, dalej się uczymy, to jest taka branża, w której trzeba się nieustannie uczyć i dalej popełniasz jakieś błędy, wiem, bo ja też popełniam, ale ogólnie jak ci się pracuje po takim czasie?
No właśnie myślę, że po takim czasie, takim półtorej roku naprawdę ostrego ciśnięcia mnie, któremu wiele zawdzięczam, teraz to jest takie, znaczy to jest takie właśnie relaksujące uczucie, że ty wiesz, że sobie z każdym problemem poradzisz, ewentualnie to jest kwestia czy twoje rozwiązanie będzie najlepsze, czy nie, ale na przykład też sobie tak myślę troszkę właśnie o tym, o czym mówiliśmy, że gdybym wiesz, trafił, gdzie Miquido jest wspaniałą firmą, ale jest jednak software house’m i projekt, w którym ja jestem gdzieś tam, jak przyszedłem do niego, to przez pierwsze 8 miesięcy byłem jedynym frontem i czasami nawet nie było kogoś, kto mógł mi te code review z tak wiesz, z ręką na sercu faktycznie przyłożyć się i zrobić, bo nawet nie znał projektu, kogoś tam miałem, wiadomo, ale to nie był gość w projekcie, więc to nie mówię, że firma jest zła czy projekt jest zły, tylko po prostu tak to wyglądało i tu mógłbym się tyle nie nauczyć czy robiłbym te rzeczy gdzieś tam po swojemu i ten, natomiast tak jak myślę, że wiesz, inną, ogromną zaletą znów właśnie Miquido i jakby gdzieś tam projektu właśnie, w którym ja jestem i to jest taki, to może opowiem troszkę tego historię, bo to nie wiem, czy jest super ciekawe, ale opowiem. Okej, to Miquido kiedyś zaczęło sobie budować time tracker, żeby trackować czas pracowników, jakie tam taski i troszkę chodziło o to, że my jako jesteśmy software house’m, to często jest powiedzmy developer, który pracuje dla 4 klientów i bardziej o to, żeby rozliczać każdą twoją godzinę, chodziło o to, komu mam billować twój czas, że o, tyle robiłem godzin na tego klienta, tyle dla tego. Okej, no i my zaczęliśmy to narzędzie rozwijać dla siebie, a powiedzmy na tyle urosło i na tyle jest ok, że od 2018 ono jest dostępne generalnie dla klientów, ale teraz od 2022 my zaczęliśmy pakować znów w nie pieniądze, w promocję, w rozwój tego narzędzia i jakby sprzedawać je i tak dalej nie, więc to był projekt, który nie wiem, czy jesteś, zajmujesz się czymś takim jak ławka, pewnie tak, w firmie.
Często w software house’ach się zdarza, myślę, że w korporacjach też mieliśmy, tylko to się tak nie nazywało, bo tam cały zespół leciał na ławkę.
Okej, to wiesz, to u nas to był projekt początkowo rozwijany przez ławkowiczów, typu ktoś nie ma roboty, idziesz do tego wewnętrznego projektu, dłubiesz sobie tam, więc troszkę też ten projekt był różny, bo tak wiesz, gość był miesiąc, następny był dwa miesiące, ten coś tam, więc to było takie dłubanie troszkę i też te technologie, w jakich było to pisane, to nie do końca technologie, no nawet jakiś wiesz, React z PropTypes’ami, a nie TypeScript, to teraz mile by się widziało, czy gdzieś tam Redux po prostu wszędzie zatrudniony, nieważne, czy to State management, czy to jakieś UI rzeczy, wszędzie Redux, że tak troszkę było to staro napisane i właściwie to było super, że my teraz w 2022 jak zaczęliśmy typu okej, to jest nasz nowy focus firmowy, widzimy w tym jakąś przyszłość, to pierwsze, od czego zaczęliśmy i spędziliśmy jakieś 6-8 miesięcy to był właściwie refactor tego wszystkiego, żeby był przyjemniejszy developer experience po prostu, wiesz, co jakby jest troszkę niesłychane, że jak ja sobie tak wyobraziłem ile pieniędzy zostało przepalone w firmie na to tylko, żeby, wiesz tam performance boost może był kilku procentowy, to nie jest duże, że tam troszkę mniej linijek kodu, ale właśnie, że tyle poświęcamy na to, żeby ten projekt był świeży teraz, byłyby użyte najnowsze technologie i jakby miło nam się pracowało. Nie wszystkim musi się to zdarzyć w karierze, że ok, masz to, to ma wyglądać zupełnie inaczej w nowych technologiach, przepisz wszystko, go. I jakby utrzymaj, żeby to jeszcze co jakiś czas dostarczać coś na produkcję i żeby to się nie wysypywało.
Myślę, że teraz powiedziałeś o najtrudniejszym punkcie.
Na produkcję wysłać?
Wysłać tak, żeby działało.
Działało, działało na nowo.
Przeszliśmy przez różne projekty gdzie pracowałeś sam, a jak wygląda to obecnie?
No teraz myślę jest to idealne dla mojego powiedzmy poziomu zaawansowania czy gdzieś tam samodzielności przede wszystkim w projekcie, że faktycznie jest nas teraz akurat dwóch React’owców i właściwie nasz tech lead, czyli można powiedzieć guru nasze firmowe, jeśli chodzi o React pracuje ze mną, więc myślę, że to też pokazuje wiesz, jakby jak, że ten projekt teraz stał się dla nas ważny dosyć i faktycznie są te code review i jest duży zespół i myślę, że dawno temu, teraz być może bym się nie, dawno temu ja, w sensie być może bym się teraz nie odnalazł, bo to jest sama samodzielność właściwie i my, mam wrażenie, jakby i mi to pasuje chyba i Piotrkowi, że my naprawdę mamy mało kontaktu takiego day to day, bo jakby jesteśmy gośćmi, którzy po prostu wolą sobie siedzieć i mielić, gdzieś tam produkt tylko sprawdzamy, sprawdzamy swoje CR-ki czy się wszystko zgadza, natomiast to jest ogrom samodzielności i to jest troszkę mam wrażenie, wiesz, planning, dwa tygodnie mija, planning i ja mam wszystko zrobić, ja mam sobie wszystko rozplanować, ja mam się ze wszystkimi dogadać i to jest super, bo mi to daje dowolność, ogromną swobodę, nawet wiesz, w godzinach pracy czy w czymkolwiek i jakby troszkę nie myślisz takim micromanagementem, tylko myślisz “Okej, to jest do zrobienia na za dwa tygodnie, staram się w tym wyrobić” i mnie to troszkę też uczy wiesz, tego, żeby właśnie ten czas sobie umieć jakoś wygospodarować, czy sobie jakoś wyestymować “Ok, to mi tyle zajmie”, czy tutaj muszę napisać do tego, żeby coś przygotowali, ale też ten projekt jest na tyle fajnie zarządzany, że zazwyczaj te rzeczy wiesz, mnie najbardziej w robocie wkurza to, jak jak jej nie mam, w sensie naprawdę, jakby dużo roboty ogarnę jak wiem, że się nie pali, ale mało roboty, a mam ochotę, jakby dajcie mi te klocki do poukładania, w sensie tu jest jakoś tak, że to w miarę w miarę płynie, pamiętam, że przy poprzednich robotach często tak było, że był troszkę mniejszy team i tak, i to było takie, nie wiem tutaj co czujesz po tylu latach?
Ja bardzo kojarzę czasy pandemii, gdzie przyszedł moment, w którym siedzimy i całym zespołem nie mamy co robić i jak ja wdzwaniam się na DS i mówię, że wczoraj nie robiłem nic, dzisiaj zamierzam kontynuować, wszyscy się śmieją, a ja mówię prawdę i to trochę słabo.
A jak ty się z tym czułeś?
Beznadziejnie, bo to tak właśnie siedzisz i nie masz co robić, zrobiłbyś coś, nawet chce ci się, ale nie ma czego. A później zmieniłem pracę i nagle się okazuje, że tej pracy jest naprawdę dużo i to też było, tak się trochę bałem, że może, jak ja już tyle się wyleniłem i jestem takim leniuszkiem teraz, czy ja się odnajdę w takim świecie, gdzie praca jest bez przerwy, ale super, uważam, że jest dużo ciekawsze mieć pracę niż chodzić do pracy i nic nie robić.
Częsty tok myślenia taki, że nie wiesz co jest po drugiej stronie, ale wiesz, jakby większość prac w IT to wciąż nie są kopalnie jakby jeszcze, więc jakby jakoś to będzie.
No nie no, poza tym też pracujemy w scrumie, więc to jest tak, że gdyby się okazywało, że ze sprintu na sprint cały czas się nie wyrabiam to znaczy, że coś jest może za dużo pracy czy coś, także to wszystko można by było dostosować i to jest na tyle przyjemne właśnie takie, że tej pracy nigdy nie jest za dużo, ale też jeżeli by było za mało, to też możemy to dostosować ze sprintu na sprint, bardzo mi odpowiada taka forma.
Tak, że to jest taki wiesz, ustalasz troszkę chyba ten górny limit, znaczy może dolny, może tak, że tyle byśmy chcieli zrobić, a jeśli ci się uda więcej troszkę, to super, to coś tam znajdziemy.
Nie wiem jak u was w projekcie, ale u nas też jest często coś takiego, że no są jakieś dodatkowe zadania, którymi można by się było zająć, czasami widzisz kod i mówisz “O, jakbym miał chwilę czasu, to bym poprawił tutaj coś”.
Pisanie testów to jest zawsze takie, posprzątasz całe mieszkanie, dobra napiszę parę unit testów.
No nie wiem, rozumiem, że ty piszesz testy na froncie?
Wiesz co, w tej pracy nie, znaczy albo bardzo mało, prawie nie, w poprzedniej wszystkie testy React’owe pisałem ja, tak to należało do nas. No teraz mamy testerów tylko manualnych automatycznych, ale tak naprawdę nie piszemy unit testów w ogóle tylko end-to-end albo takie manualne.
Pamiętam, że moje początki w IT były takie, że miałem “Napisz test”. Kurde, nic tutaj nie rozumiem co tu się dzieje, tu jakiś mock trzeba wrzucić, to trzeba coś tam podmienić. Mam dla ciebie ostatnie pytanie, wczoraj oglądałem jakiś film, w którym gościu mógł się cofać w czasie, stąd to pytanie, jakbyś się teraz cofnął o 3 lata i spotkał takiego siebie, który dopiero będzie się, dopiero chciałby się przebranżowić w świat IT, dobra, to w sumie cztery, co byś sobie polecił, co byś doradził, jakieś takie trzy wskazówki?
Troszkę odpowiem na pytanie, które mi zadałeś, jakbym się zastanawiał co bym zmienił, to nie zmieniłbym nic, w sensie to całkiem dobrze wyszło, ja nie mówię, że to był mój masterplan, ale wyszło całkiem okej, jakby fajnie, że tak wyszło, moje jakieś trzy hinty, wiesz co, myślę, że coraz większą widzę rolę właśnie bootcampów, czy generalnie takiego jakiegoś kształcenia i jakiegoś mentora, który cię będzie prowadził, bo wydaje mi się, że bardzo łatwo jest się zniechęcić w trakcie i troszkę szkoda albo dużo bardzo czasu można stracić w trakcie na pewne rzeczy, które wiesz, ktoś ci da jedną wskazówkę i w 5 minut to rozwiążesz, ja nie mówię, że ten Haskel taki, gdzie starasz się znaleźć odpowiedź nie jest wartościowy, jest, bo troszkę uczy cię tego, żeby gdzieś tam szukać informacji, natomiast tak, myślę, że znajdź sobie coś, co troszkę cię przytrzyma przy tym, żebyś się trzymał kurs na programowanko cały czas, to pierwsza rzecz, druga, i to właśnie ostatnio gdzieś nawet z kolegą w rozmowie poruszałem, że właśnie on zadał pytanie, też się przebranżawia i czy to jest spoko czas teraz, czy dalej jest fajnie, czy coś, czy jest łatwo i jakby moim zdaniem absolutnie nie jest łatwo, nie było łatwo, ale łatwiej nie będzie już nigdy, jest coraz większy próg wejścia, więc jakby jeśli zamierzasz to zrobić, to rób to jak najszybciej, bo za dwa lata sobie podziękujesz, że gdzieś tam dedykowałaś ten czas temu. Może to nie jest jakiś hint, ale troszkę nie wiem, taki, że ja widzę, że wiesz, jest tak dużo osób nawet powiedzmy będąc dostępnych kursach, gdzie miałem po kilkanaście osób w grupie, że są osoby z tak ogromną determinacją do wejścia w ten świat, bo dziecko, bo nagle wiesz, wzięli kredyt na ten czas, żeby ten, i mają 30 parę lat i tu żona utrzymuje, że jakby naprawdę to nie jest łatwe i są osoby po tej drugiej stronie, które też chcą w to wejść, które strasznie zapieprzają, żeby im się to udało i że jakby to nie jest takie ten, a wydaje mi się, że coraz więcej jest tych osób, No więc może to jest bardziej takie ostrzeżenie troszkę, że to naprawdę nie jest łatwe i mi się wydaje, że to jest coraz trudniejszy proces, że przygotuj się, że troszkę będziesz musiał się pomęczyć.
Widzę, że pies ci pada, więc będziemy kończyć. Macieju, bardzo fajnie, że nas odwiedziłeś, fajnie, że przywiozłeś ze sobą pieska. Cieszę się, że podzieliłeś się z nami doświadczeniem i takimi ogólnymi uwagami. Dziękuję również wszystkim widzom i słuchaczom. Mam nadzieję, że odcinek wam się podobał. Jeżeli tak, to zachęcam was, jak zwykle, do zostawienia lajków, subskrypcji i komentarzy, dzięki, cześć i widzimy się następnym razem.
Dzięki, hej!
________________________________________________________
Podcast DEVision to polski podcast IT dla programistów, którzy chcą rozwijać swoją wiedzę, posłuchać o ciekawych projektach oraz zainspirować się innymi. A to wszystko w przyjemnej formie rozmowy, której możesz słuchać w tramwaju, na siłowni, a nawet w pracy 😉
💌 Zapisz się do naszego newslettera: https://bit.ly/37TTNCK
🌏 Więcej o nas przeczytasz na stronie: https://bit.ly/3Pttiox
Obserwuj nas na social media: 🚀
LinkedIn: https://bit.ly/3PxlHFQ
🎧 Spotify: https://spoti.fi/39xU0fm
🎧 iTunes: https://apple.co/3PsjhrQ
Jeśli Ci się temat spodobał, subskrybuj nasz kanał, bo dopiero się rozkręcamy z gorącymi tematami! 🙂